Kłopotów, walki, zdrad, niespodzianek i ukrytych spisków nie ma końca.
Gdziekolwiek bohaterowie się znajdą, w całym królestwie i poza nim, za
rogiem, czyha niebezpieczeństwo, a odwrócenie się za siebie grozi
śmiercią.
Daenerys, królowa, wyzwolicielka z okowów i matka smoków wie doskonale,
co oznacza rządzenie z Hizdahrem. Udało jej się zażegnać wojnę i
uratować miasto przed zagładą. Ale na jak długo? Nie ma wokół siebie
nikogo zaufanego, prócz starego rycerza i służki, a jej wcześniejsi
sprzymierzeńcy odwracają się od niej. To tylko kwestia czasu, aż
wszystko, co zostało osiągnięte, runie bezpowrotnie.
Tymczasem pod murami Meeren dziedzic Casterly Rock trafia w ręce
handlarzy niewolników. Życie jako pupil jednego z najpotężniejszych tam
możnowładców jest niezwykle trudne. Chcąc nie chcąc, zawsze trafi w wir
największych spisków i zdrad, czyli tak naprawdę w swój żywioł. Czy aby
jego umiejętności manipulacji pomogą mu odzyskać wolność?
Kiedy po jednej stronie morza panuje uporczywy upał, na drugiej jest
przeraźliwie zimno. Jon Snow,jak i reszta Nocnej Straży, szykuje się do
nieuniknionego. Dowódca robi wszystko, by uszczuplić siły wroga,
wysyłając statki po ostatnich nieprzemienionych dzikich za murem.
Rządzenie jednak nie przychodzi mu łatwo. To tylko kwestia czasu jak
ktoś wbije mu nóż w plecy.
Winterfell, kiedyś dawna siedziba Starków, teraz siedlisko rodu
Boltonów. Przypieczętował to ślub z jedną z najmłodszych córek Eddarda,
a jednocześnie spowodował duże niezadowolenie wśród dawnych podwładnych
ich prawowitego zwierzchnika. Nienawiść, gniew, strach i chęć zemsty
tworzą naprawdę niebezpieczną mieszankę.
W tym samym czasie Stannis uparcie dąży do odbicia Winterfell. Zdobywa
się na wysokie poświęcenie, by tylko dopaść lordów Hornwood. Śmiertelny i
przenikający do kości mróz okazuje się wrogiem nie do pokonania, a
otaczająca ich ciemność nieprzenikniona. Wszyscy wiedzą, że noc jest
ciemna i pełna strachów, a bohaterowie przekonają się o tym na własnej
skórze. Jak na razie ostatnia część sagi "Gry o tron". Oprac. F.K.