Zagraniczna powieść kobieca z XIX wieku od jakiegoś czasu
cieszy się dużym zainteresowaniem. Nic dziwnego, ponieważ jest epoka,
kiedy rola kobiet w życiu rodzinnym i
społecznym ulega stopniowym zmianom na lepsze. Rozgłos i uznanie zdobywają
również kobiety, które nie boją się rozwijać swój talent pisarski i publikują
swoje książki. W tych powieściach pokazana jest często bohaterka literacka pozytywnie
nastawiona do świata, snująca marzenia i zdeterminowana w dążeniu do ich
realizacji. Nie będę dalej szczędzić słów, J bo są
one w tej rzeczywistości książkowej zaradne, pracowite, odpowiedzialne, odważne,
pełne ciepła i niezachwianej moralności, zakochane i szanowane przez mężczyzn.
Czy są one nudne lub zbyt idealne? Nie do końca, bo godne podziwu jest zawsze szczere
poszukiwanie w trudnym czasach własnej drogi
w życiu i nieugięta wierność (dobrze rozumianym) wartościom miłości, przyjaźni,
zasadom lojalności. Te książki czyta się z przyjemnością, pisane pięknym stylem,
bogate w opisy otaczającej rzeczywistości wzbogacają wiedzę o minionych czasach,
a pierwsza narracja pomaga zrozumieć problemy bohaterek. I co ważne: książki dobrze się kończą.
Dlatego chciałabym polecić 3 powieści, po które ostatnio
sięgnęłam. Pierwsze dwie to „Małe kobietki” i „Dobre żony” amerykańskiej
pisarki Louisy May Alcott.
W domostwie od pokoleń mieszka rodzina Marchów. Pod
nieobecność ojca walczącego w wojnie secesyjnej, opiekę nad czterema córkami
sprawuje samodzielnie ich matka. Córki pani March – stateczna Meg, żywa jak
iskra Jo, nieśmiała, uzdolniona muzycznie Beth i nieco przemądrzała Amy –
starają się, jak mogą, by urozmaicić swoje naznaczone ciągłym brakiem pieniędzy
życie, chociaż boleśnie odczuwają nieobecność ojca. Bez względu na to, czy
układają plan zabawy, czy wykonują swoje codzienne obowiązki, dosłownie
wszystkich zarażają swoim entuzjazmem. Poddaje mu się nawet zrzędząca bogata
ciotka, Laurie, samotny chłopiec z sąsiedniego domu i jego tajemniczy, bogaty
dziadek. Wszystkie mają pasje i wizje na przyszłość. W pierwszej części króluje
młodzieńcza radość i spontaniczność. W drugiej części powieści „Dobre żony”,
siostry są już dużo starsze, mądrzejsze i bogatsze w doświadczenia. Czas na
realizację wymarzonych przedsięwzięć. Czy spokój ducha i umiejętność kierowania
swoim losem, to przydatne cechy do osiągnięcia swojego celu? Pełna ciepła i
refleksji życiowych powieść z innej epoki.
Drugą książką, która wywarła na mnie niezapomniane
wrażenie jest „Dziwne losy Jane Eyre” napisana przez Charlotte Brontë. Jest
uznana za jedną z najlepszych angielskich powieści epoki wiktoriańskiej. Opowiada historię
młodej dziewczyny, która po stracie rodziców, trafia do domu rodziny matki. Po
śmierci wuja ciota pozbywa się dziewczynki i wysyła ją do szkoły dla sierot,
słynącej z surowego rygoru. Jane jednak udaje się przeżyć, zdobywa
wykształcenie i wreszcie znajduje pracę jako guwernantka, w domu majętnego Edwarda
Rochestera, samotnie wychowującego przysposobioną córkę. Wydawałoby się, że tu
wreszcie znajdzie prawdziwe szczęście, ale jej ukochany Rochester ukrywa przed
światem ponury sekret. Jane nocą ucieka szukać swojej nowej drogi w życiu. Mówi
się o tej książce, że idealnie łączy gatunek obyczajowy i romans z wnikliwą obserwacją
psychologiczną oraz towarzyszącym przez wszystkie strony jej nastrojem
tajemnicy i grozy. Nic dodać, nic ująć. Książkę faktycznie czyta się jednym
tchem.
Na podsumowanie dodam, że warto czytać klasykę
literatury, ponieważ jest ona podstawą do zrozumienia wydarzeń i poglądów
ówczesnego świata, poszerza nasze horyzonty, i ocalamy od zapomnienia
literaturę, która powstała zanim się narodziliśmy.Oprac. I.D.