czwartek, 29 lutego 2024

C. J. Tudor - "Zniknięcie Annie Thorne"

 Joe Thorne jest nauczycielem. Równocześnie jest uzależniony od alkoholu, papierosów i hazardu (wiem nie brzmi to jak ideał na takie stanowisko). Po 15 latach wraca do rodzinnej wioski Arnhill, żeby rozpocząć tam pracę jako anglista, po roku przerwy od wykonywania zawodu. Chce zarobić na spłatę długów. Wprowadza się do domu, w którym tragicznie zginęła dwójka ludzi. Znane bohaterowi okoliczności śmierci poprzednich właścicieli, budzą demony z przeszłości. Czy Joe sobie z nimi poradzi?

Mroczna przeszłość, bezbarwna teraźniejszość i przerażająca przyszłość, to jedyny bagaż, który ma Joe wracając w rodzinne strony. Książka jest pełna napięcia, tajemniczości i mroku. Historię, którą opowiada nie pogardziłby król horroru- Stephen King. Od początku, do końca zaskakuje. Mnie w niektórych momentach wręcz przerażała, ale to w końcu horror, więc to normalne (chyba). Na pewno nie radzę czytania przed snem, chyba , że macie stalowe nerwy.

Oprac. Z.P.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz