Zastanawialiście się
kiedyś, co by było gdybyście wygrali na loterii na przykład… 50 milionów
dolarów? Na co wydalibyście tą sumę? Na jakieś skryte marzenia? A może
zainwestowalibyście w swoją przyszłość? Jak zmieniłoby się Wasze życie i Wasze…
otoczenie? Myślę, że każdy miałby na swój sposób inną odpowiedź.
„- Wie pani, ile wynosi
prawdopodobieństwo wygranej?. - zapytała kasjerki.- Jeden do prawie dwustu
milionów. Milionów. Łatwiej byłoby zostać trafionym przez piorun.” Główna bohaterka książki pt. „Szczęście w
miłości” nigdy nie wierzyła w loterie i szczęśliwy los. Trzymała się ciężkiej
pracy i… statystyk. Jednak dziewczyna w dniu swoich 18
urodzin spontanicznie kupuje kupon i … wygrywa!
Maddie nigdy nie
pławiła się w dostatku. Ciężko pracowała, aby dostać stypendium na studia,
ponieważ sama nie mogłaby ich opłacić. Razem ze swoimi przyjaciółkami wiele
czasu poświęcała nauce i stale trzymała się zasad i postawionego sobie celu.
„Odfajkowałam prawie wszystko z listy „Jak zapracować na stypendium”, którą
sobie przez laty wydrukowałam i powiesiłam na tablicy magnetycznej.”-mówi
bohaterka. Kiedy wygrana spada na nią jak gron z jasnego nieba, wszystko wokół
niej się zmienia. Maddie jest pewna, że jej życie teraz będzie łatwiejsze. Ale
czy na pewno? Problemy finansowe znikają bez śladu… jednak nowe szybko
wyłaniają się zza horyzontu. Jak otoczenie zareaguje na wygraną dziewczyny? Co
powiedzą przyjaciółki? I jest jeszcze pewien… Chłopak. Co on powie na nowy
wizerunek Maddie?
Kiedy koleżanka poleciła mi tą
książkę zdziwiłam się. Popatrzyłam na okładkę. „Ty tak serio?”- zapytałam.
„Spodoba Ci się. Zobaczysz.” Pomyślałam, że to następny kiczowaty romans dla
nastolatek. Jednak myliłam się. Lekki, pełen poczucia humoru język autorki i
ciekawy temat sprawił, że lekturę przeczytałam w mgnieniu oka. Powiedziałabym,
że wręcz połknęłam ją w całości :). Serdecznie polecam.
Uwaga: Bo przecież nie ocenia się książki po okładce. Oprac.J. D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz