Kto nie czytał jeszcze powieści sensacyjno-historycznych Kena
Folletta, brytyjskiego autora znanego z średniowiecznej sagi „Filary Ziemi”, to
warto sięgnąć po jego książkę „Człowiek z Sankt Petersburga”. Akcja się toczy w
roku 1914, kiedy nad Europą wisi groźba wojny. W obliczu zagrożenia rosnącą
potęgą militarną Niemiec, Anglia dąży do umowy z Rosją. Na rozmowy do Londynu
przybywa wysłannik cara, książę Aleksy Orłow, krewny wysoko postanowionego
urzędnika Stephena Waldena. Zawarciu przymierza sprzeciwiają się rosyjscy
anarchiści, przebywający na wygnaniu w Szwajcarii. Feliks Krzesiński zgłasza
się na ochotnika do niebezpiecznej misji - zgładzenia Orłowa. Śmierć księcia ma
doprowadzić do zerwania negocjacji i odmienić losy przyszłej wojny. Zaczyna się
wyścig z czasem i gra pomiędzy londyńską policją, agentami carskiej Ochrany i Feliksem. Dlaczego Feliks ma opory wobec żony
Waldena i jego córki? Intryga polityczna miesza się z wątkami miłosnymi i
obyczajowymi, a za pozornie nieskomplikowaną fabułą tworzy się sieć tajemnic,
powiązań i zdarzeń, które wpływają na losy postaci, czyniąc z nich nieprzeciętnych
bohaterów. Zaletą książek Folletta jest elegancki styl, pięknie zbudowane zdania,
akcja skonstruowana w charakterystyczny angielski sposób, w której nie obojętne
są wysublimowane sceny miłosne. Oprac. I.D.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz