środa, 30 września 2020

Prequel trylogii "Czarny mag".


 Do tej pory, gdy czytałam prequele, żaden mnie tak nie zachwycił jak ten. Dopiero po przeczytaniu trylogii "Czarnego Maga" i "Zdrajcy" postanowiłam, że w końcu przyszła pora na tę książkę. Stanowi ona świetne uzupełnienie do tych historii. Nie zliczę, ile razy zadawałam sobie pytanie, jak powstała Gildia Magów. Albo w jaki sposób powstała pustynia oddzielająca Kyralię od Sachaki. Nie wspominając o ludziach mieszkających w górach i ich historii. Wiem, że wiele osób uważa, że Canavan pisze dość  schematycznie i powtarza motywy. Jest coś w tym. Jednak to nie powinno zniechęcać. Według mnie ten świat i historie w nim zawarte mają w sobie właśnie to coś, dzięki czemu czytając łatwo jest zapomnieć o rzeczywistym świecie i wpaść w wir zdarzeń... i magii. Poza tym miło było znowu wrócić do Kyralii i Sachaki. Tessia, młoda dziewczyna i córka uzdrowiciela, mieszka w wiosce na obrzeżach Kyralii i pomaga ojcu w pracy. Jej wielkim marzeniem jest leczyć ludzi. Choć wie, że Gildia Uzdrowicieli niechętnie przyjmuje kobiety, to jednak jest zbyt zdecydowana, by się poddać. Niespodziewanie jej życie przybiera inny obrót. Tessia odkrywa w sobie moc. A to otwiera przed nią drzwi na zupełnie inny świat. Jako uczennica maga ma teraz więcej możliwości. Niestety, gdy Tessia korzysta z nowego życia w Imardinie, przychodzą druzgocące wieści. Sachakanie, a dokładniej Ichani, atakują jej dom, jej kraj. Kilku magów wyrusza, by stawić czoło najeźdźcom. Tessia przekona się na własnej skórze, że talent magiczny niesie ze sobą nie tylko przyjemności i przywileje, ale również wielką odpowiedzialność. Zaczyna się walka, a jej skutki będą odczuwalne jeszcze przez bardzo długi czas... Oprac. F.K.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz