poniedziałek, 9 listopada 2020

Ken Follet „Człowiek z Sankt Petersburga”

 Ken Follet jest uznaną marką i gwarantuje najwyższą jakość. "Człowiek z Sankt Petersburga" może nie jest tej klasy powieścią co "Filary ziemi", niemniej zawiera w sobie wszystko, co powinna dobra powieść sensacyjna zawierać: prawdziwe historyczne tło, wiarygodna intryga polityczna, dobry opis tła społecznego i kulturowego. Pewnego dnia do Londynu przyjeżdża pewien człowiek imieniem Feliks. Przybywa z Rosji, aby popełnić morderstwo, które zmieni historię świata. Przeciwko niemu zostaje postawiona na nogi całą angielską policję, zaangażowano pewnego przebiegłego i wpływowego lorda, a także młodego ... Winstona Churchilla. Ale czy takie siły są w stanie powstrzymać człowieka z Sankt Petersburga...

Najpierw pozytywy - dobrze odwzorowane realia ekonomiczne, kulturowe i społeczno-obyczajowe przełomu ery edwardiańskiej i Windsorów, w przededniu I Wojny Światowej, łącznie z nadchodzącymi globalnymi zmianami (ruchy rewolucyjne, sufrażystki). Dobre opisy londyńskich dzielnic, zarówno tych prestiżowych jak i biednych, robotniczych i żydowskich czy też przedstawienie etykiety dworskiej, "pasjonującego" przeciętnego dnia klas rządzących. Niestety z drugiej strony książka dość mocno przegadana, no i finał pojawiający się jakby znienacka i do tego, moim zdaniem, infantylny a nawet trochę nierealny. Mimo to książkę czyta się dobrze i może stanowić przyjemną rozrywkę. Oprac. A.D.


1 komentarz:

  1. Nie zgadzam się do końca z autorką recenzji że jest "przegadana", ponieważ nie wspomniała o ważnych, okraszających motyw szpiegowski wątkach książki, a mianowicie zakazanej, szaleńczej miłości głównego bohatera do jednej z bohaterek powieści (nie zdradzam do kogo) i wątku wchodzenia w dorosłość nastoletniej damy chowanej w sztywnej etykiecie arystokratów. Sam pomysł zakończenia jest dobry i w stylu Folleta, na pewien sposób pozytywny. Polecam tę opowieść:)

    OdpowiedzUsuń